Smartwatch - ReTo

Smartwatch

ReTo

00:00

03:29

Similar recommendations

Lyric

W życiu bywa różnie, więc lepiej się skup

Nie jedziemy jednym wózkiem, bo ja mam swój

Czasem wpadam w próżnie i ciężko mi wyjść

Ale w drodze po sukces, dam radę i z tym

Pierdolonym gównem, co chce mnie zatrzymać

Tak samo jak Psy kiedy widzą black BMA

Tak samo jak ty kiedy zobaczysz Czike

Chciałbyś jej zatrzymać, lub polizać pięć liter

Ja się widzę na szczycie, ale co jest tym szczytem?

Czy szczyt cierpliwości czy zaszczyt bycia VIP'em?

Poskładanie całości to trochę jak z Rubikiem

Dorwanie się do kości, nie musi być wynikiem

Życie uczy mnie codziennie, całkiem nowych rzeczy

Czasem mi to szkodzi, ale zawsze po, uleczy

Nie daje radości, samo wypychanie kiesy

Daje radość jak kogoś obok mnie też to cieszy, ej

Czemu więcej to z czasem jest mniej, jakby czas kurczył cel

Zakładam zegarek na rękę, z przekleństwem którym jest

Chcę wszystko mnożyć na potęgę, przyznam nie idzie źle

Znowu poczułem się jak we śnie, ale to nie był sen

Odkąd pamiętam wolę boso w ostrogach

Niż żeby, nosili mnie na rękach (tak)

Gdy jest gametime ja nabieram tempa

Jak automat sam się nakręcam (jazda)

I czuję się jak złoty Patek, patrzę jak tu tylko znaleźć patent

Żeby mieć go na łapie

Dziś dres zostawiam w szafie, bardziej mi pasuje gajer

Spinam Mankiet (ta), jestem pod krawatem

Jak Nightwatch niby po jasnej

Ale chodzę w nocy jakbym był po tamtej

Gdy wracam mam tarcze

Trzeba być smart zawsze

O to chodzi w tej bajce

Czemu więcej to z czasem jest mniej, jakby czas kurczył cel

Zakładam zegarek na rękę, z przekleństwem którym jest

Chcę wszystko mnożyć na potęgę, przyznam nie idzie źle

Znowu poczułem się jak we śnie, ale to nie był sen

Moich kroków nie doliczył by się smartwatch

Na playliście Czajkowski i Carl Cox

Ostatnio jestem ignorantem, mało co się jaram rapem

Ale z takim bitem to siemanko

Lecę, z kolegami robię becel

Na pasji do muzyki, a nie walce o atencję

Kiedy to zleciało? Dekada za dekadą

Chcesz marnować mój czas? Chyba pojebało

Łoł, ważę słowa jak diler

Moja historia jest zapisana rymem

Zaglądasz mi na konta i za kurtynę

Lepiej zajmij się panną, bo ktoś Ci ją odbije, synek

Czas to pieniądz, a szczęśliwi go nie liczą

Ale bez niego to jest tylko słaby sitcom

Jak Testoviron, dla równowagi

Drogi sikor na nadgarstki, nie kajdanki

Czemu więcej to z czasem jest mniej, jakby czas kurczył cel

Zakładam zegarek na rękę, z przekleństwem którym jest

Chcę wszystko mnożyć na potęgę, przyznam nie idzie źle

Znowu poczułem się jak we śnie, ale to nie był sen

Czemu więcej to z czasem jest mniej, jakby czas kurczył cel

Zakładam zegarek na rękę, z przekleństwem którym jest

Chcę wszystko mnożyć na potęgę, przyznam nie idzie źle

Znowu poczułem się jak we śnie, ale to nie był sen

- It's already the end -