Dzieci wojny - Sentino

Dzieci wojny

Sentino

00:00

03:43

Similar recommendations

Lyric

Tu na dnie, na końcu możliwości

Rozbite leży szkło, płacze Słonce z przykrości

Otacza nas tu zło, tam gdzie żyje tu na dnie

Ci z góry nas nie widzą, co się kryje tu na dnie

Nie chciałem nigdy prosić o nic

Bo jak byłem mały już mnie rozczarowali

Boże mój nie może tak być

Jesteśmy dziećmi wojny, nigdy nas nie kochali

Pierdole kurwy, fałszywe szczury

Nie będę z wami gadał, poczujesz pocisk kuli

Pierdolisz coś o winie, o studiach w Paryżu

Ja wiem coś o winie, żyje tu jak na krzyżu

Otacza nas ta rozpacz, ludzkie tragedie

Zabili przyjaciela mi, bo czuł się za pewnie

W tym roku miałem wszystko i tyle straciłem

Wyrzuty sumienia za chwile zapiłem

Zarobiłem klocki pieniędzy, nie w pensjach

Dniówki jak roczne, nie dały one szczęścia

Przesiedziałem noce, Marlenka czeka w domu

Na stole pliki siana i z dziesięć telefonów

Do rana tu na mieście, bo załatwiam swoje sprawy

Każdym nowym dniem jestem bardziej pojebany

Latam na wariata za tym cash'em bez litości

Szarpie ile mogę, w tym mieście bez miłości, ej

Tu na dnie, na końcu możliwości

Rozbite leży szkło, płacze Słonce z przykrości

Otacza nas tu zło, tam gdzie żyje tu na dnie

Ci z góry nas nie widzą, co się kryje tu na dnie

Nie chciałem nigdy prosić o nic

Bo jak byłem mały już mnie rozczarowali

Boże mój nie może tak być

Jesteśmy dziećmi wojny nigdy nas nie kochali

Chłopaki poszli siedzieć, a wczoraj ich widziałem

Innych już tu nie ma, ja się nie pożegnałem

Co parę miesięcy mój brat mi dzwoni z news'em

Że tego odjebali, tamtego zabił kuzyn

Ten to dostał raka, tamten znowu wyrok

A ja do niego sztywno, że pierdolę to kasyno

Czerpiesz satysfakcje z tego, że ktoś inny cierpi?

Nie byłem nigdy świnią, lub wampirem energii

Lub pizdą karmiony, a potem do żony

Więc Johnny biegnie z klamką, give me the money, ej!

Cash rules everything around me

Szatan mówi szeptem mi do ucha, że jest git

Braciszku ja nie mogę wszystkim pomóc, choćbym chciał

Biorę to na klatę, muszę zdobyć znów ten kwit

Latam na wariata za tym cashem bez litości

Szarpie ile mogę, w tym mieście bez miłości, oh

Tu na dnie, na końcu możliwości

Rozbite leży szkło, płacze Słonce z przykrości

Otacza nas tu zło, tam gdzie żyje tu na dnie

Ci z góry nas nie widzą, co się kryje tu na dnie

Nie chciałem nigdy prosić o nic

Bo jak byłem mały już mnie rozczarowali

Boże mój nie może tak być

Jesteśmy dziećmi wojny nigdy nas nie kochali

Tu na dnie, na końcu możliwości

Rozbite leży szkło, płacze Słonce z przykrości

Otacza nas tu zło, tam gdzie żyje tu na dnie

Ci z góry nas nie widzą, co się kryje tu na dnie

Nie chciałem nigdy prosić o nic

Bo jak byłem mały już mnie rozczarowali

Boże mój nie może tak być

Jesteśmy dziećmi wojny nigdy nas nie kochali

- It's already the end -