Pan Kuba - Szaran

Pan Kuba

Szaran

00:00

02:05

Similar recommendations

Lyric

Szaran

Ciągle rapuję i piszę człowieku, ty chciałbyś pogadać tu ze mną, na chuj?

Mnie już nie jara, że kumpli to jara, bo ma to porywać pojebany tłum

Tylko te barsy od nocy do rana, by pokazać cwelom, że Szaran to król

Dobrze wiesz mała, jak zryta jest bania, jak nie siada numer, tak jakby mood, wiesz

Ona ma dość, wracamy z syfem na blok

Dobrze, że mamy charakter człowieku, bo problemów naszych nie wpychamy w nos

Taki mój los, taki mój lot (ej!)

Na cztery łapy jak kot

Na cztery razy cię biorę kochanie

I tak tu każdą jebaną noc

Stabilny ziom, stabilne flow, yeah

Ciągle mam stabilny front

Już kumam dokładnie jak muszę rapować na bicie, żeby pizdy pomielić w proch

To od zawsze była tylko kwestia wizji, ambicja, zajawa, praca - nie szmal

Mając pod majkiem mój statyw z butelki, wbiłem w to gówno, dziś wbite mam w was

Jestem na czas, chcesz to mnie znajdź (okey), cipciu, Szaran to gracz

Stilo oparte na ruchaniu bitów, na które te cepy nie miałyby jaj

Nie chcesz to daj, biorę jak cham (let's go), dawno wziąłem się w garść

Jestem jedynym raperem w tym kraju, któremu będziecie mówili per, "Pan"

Pan Kuba to pojeb, co fale tsunami chce ściągnąć i zalać cały ten kraj

Nie zalać dupy, co chciałyby lane być za to, że u nas gra tylko rap

Mała, na sukces przygotuj se banie, bo teraz kontynuuję mój plan

Biorę chłopaków i lecimy w balet (yeah, kurwa jestem the one)

Więc mnie nie pytaj, co dalej człowieku, bo chyba to robię już nawet bez tlenu

I nie ma w Krakowie aż tylu skurwielów, żebym się zamartwiał, że któryś mnie przerósł

Nigdy nie wchodzę jak nie widzę celu

Nigdy nie wchodzę jak nie powiesz czemu

Mam jedną zasadę, więc se przeliteruj

Kocham swych ludzi (ye), jebać frajerów (ye)

No to chodź, to mój lot

Pokażę ci skąd wziąć go

Ona do mnie pisze, że doskwiera jej samotność

Ej, no to co, jadę by ją kopsnąć

O tym co, gdzie, z kim

Nie-nie mówimy głośno

No to chodź, to mój lot

Pokażę ci skąd wziąć go

Ona do mnie pisze, że doskwiera jej samotność

Ej, no to co, jadę by ją kopsnąć

O tym co, gdzie, z kim

Nie-nie mówimy głośno

- It's already the end -